Gość programu „Antiques Roadshow” wykrzyknął „wow” na widok ogromnej ceny zegarka, który przez lata leżał w szufladzie

UWAGA: Artykuł zawiera spoilery z Antiques Roadshow.
Gość Antiques Roadshow zostawił cenny zegarek, który przez lata zbierał kurz w szufladzie, nie zdając sobie sprawy, że jest on wart małą fortunę.
Popularny program dzienny udał się do Northumberland, aby nakręcić kolejny odcinek na pięknym terenie Woodhorn Museum. Ekspert BBC Richard Price był obecny, aby spotkać się z gościem, który zaprezentował szczególnie przyciągający wzrok zegarek.
Zaczął: „Więc kolekcjonerzy zegarków Rolex oczywiście wiedzą, co to jest, a to jest Rolex Oyster GMT Master. I odnoszą się do wszystkiego za pomocą numeru referencyjnego. W tym przypadku jest to numer referencyjny 1675.
„Jest też tutaj na rachunku sprzedaży, który, jak widzę, pochodzi od sprzedawcy detalicznego z Hongkongu z początku 1971 roku. Oczywiste jest, że nie kupiłeś go ty, więc kto kupił go w 1971 roku?”
„To był zasadniczo prezent dla mojego taty i około pięć lat temu przekazał mi go w spadku”, wyjaśnił gość. „On nadal żyje, ale pomyślał, że da mi go, żebym zobaczył, co chcę z nim zrobić, i od tamtej pory leży w szufladzie”.
Price wyjaśnił, że w latach 40. i 50. XX wieku linie lotnicze zaczęły organizować znacznie dłuższe loty, a piloci pracowali według czasu GMT (Greenwich Mean Time).
W połowie lat 50. linie lotnicze Pan American Airways, lepiej znane jako Pan Am, rozpoczęły rozmowy z firmą Rolex w celu opracowania zegarka z dodatkową wskazówką, którą można by ustawić na czas GMT.
„W 1959 r., a na pewno zaledwie pięć lat później, to odniesienie, czyli 1675, stało się standardowym numerem głównym GMT” – kontynuował Price.
„A co jest w tym tak piękne, to to, że masz całą dokumentację, to, co nazywamy w branży, pełen zestaw”.
Przyglądając się bliżej samemu zegarkowi, ekspert zauważył: „Rzeczy, na które należy zwrócić uwagę, to oryginalny pierścień. Gdyby został zmieniony, wartość uległaby obniżeniu”.
Jednak nie były to same dobre wieści, ponieważ dodał: „Bransoletka nie jest oryginalna. To będzie to, co nazywają wymianą serwisową.
„Jedyne, co go psuje, to fakt, że poza tym jest w pięknym, oryginalnym stanie.”
Zegarek został wówczas zakupiony za kwotę 1040 dolarów hongkońskich, co stanowiło równowartość nieco poniżej 200 funtów.
„Te 200 funtów 50 lat temu faktycznie sprzedało się całkiem nieźle” – skomentował Price, zanim rozczarowany przyznał: „Gdyby miał oryginalną bransoletę z pełnym zestawem, moglibyśmy dodać dwa zera i zrobić z tego 20 000 funtów”.
Gość nie miał nic więcej do powiedzenia na to odkrycie poza stwierdzeniem „wow”, ale w drodze były jeszcze dobre wieści, ponieważ dodał: „Ale nie ma oryginalnej bransolety, więc zamierzam zwrócić go w tym stanie za około 14 000 funtów”.
Uśmiechając się od ucha do ucha, właściciel wykrzyknął: „Co? Wow! Nie ma mowy”.
Na pytanie, czy jest szczęśliwy, gość radośnie odpowiedział: „Tak. W ogóle się tego nie spodziewałem”.
Program Antiques Roadshow można obejrzeć na platformach BBC One i BBC iPlayer.
Daily Express